Stanisław Garlicki (Warszawa), O analogji asymptot hiperboli z płaszczyznami kołowemi stożków 2-go stopnia

1. Powszechnie znaną jest analogja własności ognisk stożkowej z własnościami prostych ogniskowych stożków 2-go stopnia. Analogja ta nie dziwi nikogo, gdyż tkwi ona już w samej definicji ogniska i prostej ogniskowej: ogniskiem stożkowej nazywamy punkt leżący w jej płaszczyźnie i mający tę własność, że każde dwie proste sprzężone przezeń przechodzące są wzajemnie prostopadłe; ogniskami są przeto punkty podwójne inwolucji, wyznaczonej na osi stożkowej przez pary prostych sprzężonych wzajemnie prostopadłych; – podobnież prostą ogniskową stożka 2-go stopnia nazywamy prostą wychodzącą z jego wierzchołka i mającą tę własność, że każde dwie płaszczyzny sprzężone przez nią przechodzące są wzajemnie prostopadłe; proste ogniskowe są to więc proste podwójne inwolucji, wyznaczonej na płaszczyźnie symetrji stożka przez pary płaszczyzn sprzężonych wzajemnie prostopadłych.

Otóż wiadomo, że istnieje dualistyczna korelacja pomiędzy własnościami prostych ogniskowych a własnościami płaszczyzn kołowych stożka 2-go stopnia. Jeżeli bowiem przekształcimy wiązkę prostokątnie-biegunowo t. j. każdej prostej podporządkujemy w tej wiązce płaszczyznę do niej prostopadłą, a każdej płaszczyźnie prostą do niej prostopadłą, to tworzące i płaszczyzny styczne stożka 2-go stopnia przekształcą się na płaszczyzny styczne i tworzące innego stożka 2-go stopnia o tym samym wierzchołku i tych samych osiach; każda zaś z prostych ogniskowych jednego stożka przekształci się na płaszczyznę kołową drugiego.

Zestawienie powyższych wywodów nasuwa następujące pytanie:

Skoro w układzie biegunowym wiązki istnieje korelacja własności płaszczyzn kołowych z własnościami prostych ogniskowych, – skoro te ostatnie własności są związane analogją z własnościami ognisk układu biegunowego płaskiego, – to czy istnieją w układzie biegunowym płaskim pewne proste o własnościach analogicznych z własnościami płaszczyzn kołowych w układzie biegunowym wiązki. Gdyby tak było, to między własnościami tych prostych a własnościami ognisk powinnaby w układzie biegunowym płaskim istnieć pewna korelacja analogiczna do korelacji między własnościami płaszczyzn kołowych a własnościami prostych ogniskowych układu biegunowego wiązki.

Proste takie rzeczywiście istnieją: są to asymptoty stożkowej; istnieje również pewna dualistyczna korelacja między własnościami asymptot hiperboli a własnościami ognisk stożkowej.

Analogję asymptot hiperboli z płaszczyznami kołowemi stożka 2-go stopnia zauważył Steiner (Crelle’s Journal Bd II. Str. 45–63 (1827); Ges. Werke Bd I str. 116–117.), oparłszy ją na następujących dwóch twierdzeniach:

1.
Płaszczyzny kołowe stożka wraz z którąkolwiek jego płaszczyzną styczną wyznaczają na spółśrodkowej ze stożkiem kuli trójkąt sferyczny, którego pole jest stałe (Asymptoty hiperboli wraz z którąkolwiek jej styczną zamykają trójkąt, którego pole jest stałe).
2.
Tworząca zetknięcia stożka z którąkolwiek jego płaszczyzną styczną jest dwusieczną kąta zawartego w tej płaszczyźnie między płaszczyznami kołowemi. (Punkt zetknięcia hiperboli z którąkolwiek jej styczną jest środkiem odcinka tej stycznej zawartego między asymptotami).

Na tej podstawie nie wahał się Steiner nazwać śladów płaszczyzn kołowych stożka na spółśrodkowej z nim kuli „sferycznemi asymptotami stożkowej sferycznej”. Przeciwko tak śmiałemu zestawieniu tych pozornie różnych utworów możnaby podnieść liczne zastrzeżenia: asymptota jest wszak styczna do stożkowej, – płaszczyzna kołowa jest zewnętrzna względem stożka; stożkowa ma dwie asymptoty, które mogą być obie urojone, – stożek ma sześć płaszczyzn kołowych, z których dwie są zawsze rzeczywiste.

Zastrzeżenia te ustaną wszakże, gdy sobie zdamy sprawę z tego, że stopień ogólności twierdzeń dotyczących stożka jest wyższy, niż twierdzeń dotyczących stożkowej, że, jak mówi Chasles, „geometrją płaska jest przypadkiem szczególnym geometrji sferycznej” (Aperçu str. 240.); analogji doskonałej między geometrją płaską a geometrją wiązki, tj. geometrji na kuli, możemy więc oczekiwać dopiero wtedy, gdy promień tej kuli stanie się nieskończony. Otóż jeżeli zrobimy takie założenie, to analogja asymptot hiperboli z płaszczyznami kołowemi stożka staje się doskonałą; jeżeli bowiem wierzchołek stożka oddala się do nieskończoności w kierunku tej jego osi, która jest przecięciem płaszczyzn kołowych, to stożek staje się walcem hiperbolicznym, a jego płaszczyzny kołowe płaszczyznami asymptotycznemi tego walca; w samej rzeczy, każde przecięcie walca hiperbolicznego płaszczyzną równoległą do jego płaszczyzny asymptotycznej jest stożkową złożoną z dwóch prostych, z których jedna jest niewłaściwą, – a więc jest zwyrodniałem kołem.

W przypadku, gdy wierzchołek stożka jest punktem właściwym, analogja asymptot hiperboli z płaszczyznami kołowemi stożka, podobnie zresztą jak analogja ognisk stożkowej z prostemi ogniskowemi stożka, musi być ułomną. Niemniej przeto ma ona dużą wartość, gdyż pozwala na mocy powszechnie znanych własności hiperboli odgadywać znacznie trudniejsze do okazania własności stożków 2-go stopnia.

Oprócz twierdzeń wskazanych przez Steiner a w cytowane] rozprawie warto przypomnieć kilka znanych własności płaszczyzn kołowych stożka, rażąco analogicznych z odpowiedniemi własnościami hiperboli:

3.
Iloczyn sinusów kątów dowolnej tworzącej stożka z jego płaszczyznami kołowemi jest stały (Iloczyn odległości dowolnego punktu hiperboli od jej asymptot jest stały).
4.
Na każdej wychodzącej z wierzchołka stożka płaszczyźnie siecznej kąty zawarte między stożkiem a jego płaszczyznami kołowemi są równe (Na każdej siecznej hiperboli odcinki zawarte między hiperbolą a jej asymptotami są równe).
5.
Rzut kąta dwóch stałych tworzących stożka z któregokolwiek punktu jego powierzchni na płaszczyznę kołową jest kątem stałej wielkości (Rzut stałej cięciwy hiperboli z któregokolwiek punktu hiperboli na jej asymptotę jest odcinkiem stałej długości).
6.
Dwie którekolwiek płaszczyzny styczne do stożka wycinają na jego płaszczyznach kołowych kąty, które przez płaszczyznę łączącą tworzące zetknięcia są podzielone na połowy (Dwie którekolwiek styczne do hiperboli wycinają na jej asymptotach odcinki, które przez prostą łączącą punkty zetknięcia są podzielone na połowy).

Do tych twierdzeń łatwo byłoby dorzucić jeszcze kilka innych mniej znanych; szczególnie jednak ważnem wydaje mi się następujące:

7.
Płaszczyzna styczna do stożka 2-g o stopnia przecina jego płaszczyzny kołowe według prostych, które wraz z prostemi ogniskowemi leżą na jednym stożku obrotowym; – płaszczyzny „wodzące” tworzącej zetknięcia są wraz z płaszczyznami kołowemi styczne do innego stożka obrotowego; oba stożki mają spólną oś obrotu, leżącą w zewnętrznej płaszczyźnie symetrji danego stożka (Styczna do hiperboli przecina jej asymptoty w punktach, które wraz z ogniskami leżą na jednem kole; – promienie wodzące punktu zetknięcia są wraz z asymptotami styczne do innego koła; – oba koła mają spólny środek leżący na osi zewnętrznej hiperboli).

Twierdzenie to wyraża związek między płaszczyznami kołowemi i prostemi ogniskowemi stożka 2-go stopnia i pozwala wykreślnie wyznaczyć jedne, gdy dane są drugie, jeżeli tylko dana jest nadto jakakolwiek tworząca stożka, albo jakakolwiek jej płaszczyzna styczna. Steiner wspomina o tem twierdzeniu, ale tylko w przypadku, gdy płaszczyzna jest styczna do stożka wzdłuż tworzącej największego rozwarcia, – dlatego też sądzę, że nie będzie zbytecznem podanie ogólnego dowodu tego twierdzenia.

Zauważmy najpierw, że wystarcza okazać pierwszą część twierdzenia. Jeżeli bowiem zastosujemy ją do stożka prostokątnie biegunowego z danym, to przez przekształcenie prostokątnie biegunowe otrzymamy dla danego stożka część drugą.

Niechaj H1, i H2 będą płaszczyznami kołowemi stożka o wierzchołku S, f1f2 jego prostemi ogniskowemi; C jakąkolwiek jego płaszczyzną styczną; m1m2, prostemi przecięcia płaszczyzny C z płaszczyznami H1H2, a prosta u niechaj będzie tworzącą zetknięcia płaszczyzny C z danym stożkiem. Na podstawie twierdzenia 2. tworząca u jest dwusieczną kąta (m1m2); przez tworzącą u poprowadźmy płaszczyznę M prostopadłą do C, a więc normalną do danego stożka wzdłuż tworzącej u; wyznaczmy wreszcie prostą przecięcia s płaszczyzny M z zewnętrzną płaszczyzną symetrji Z. Jeżeli prostą m1 obracać będziemy dokoła prostej s, to utworzony przez ten obrót stożek przejdzie oczywiście przez prostą m2; mamy okazać, że przejdzie on także przez obie proste ogniskowe f1f2.

Na prostej s obierzmy sobie jakikolwiek punkt S i poprowadźmy przezeń płaszczyznę P prostopadłą do tej prostej; płaszczyznę tę obierzmy za płaszczyznę rysunku (Rys. 1). Ślad z płaszczyzny Z przechodzi oczywiście przez punkt S i ślady XY osi zewnętrznych xy jest to oś symetrji figury, złożonej ze śladu h danego stożka, śladów k1k2 jego płaszczyzn kołowych H1H2 i śladów F1F2 jego prostych ogniskowych f1f2. – Ponieważ płaszczyzna normalna M jest prostopadła do płaszczyzny rysunku (gdyż przechodzi przez prostą s do niej prostopadłą), więc 1 ślad n płaszczyzny M jest prostopadły do śladu t płaszczyzny stycznej C i dzieli na połowy odcinek M1M2 zawarty między śladami prostych m1m22, gdyż prosta u, dwusieczna kąta (m1m2), jest prostopadła do prostej t; 2 ślad n płaszczyzny M, a więc i prostopadły do niego ślad t płaszczyzny C jest dwusieczną kąta F1UF2, gdyż płaszczyzna M, jako normalna, dzieli kąt dwuścienny F1uF2 na połowy. Z tych dwóch własności prostej n wynika, że hiperbola h1 wyznaczona przez asymptoty k1, k2 i ogniska F1,F2, jest styczna do prostej t w punkcie U; że zatem koło k o środku S, przechodzące przez punkty M1, przechodzi również przez punkty F1,F2; otóż koło k jest śladem stożka obrotowego przechodzącego przez proste m1,m2,f1f2, – co dowodzi twierdzenia.

PIC

2. Analogja między asymptotami hiperboli a płaszczyznami kołowemi stożka 2-go stopnia prowadzi do analogji między stożkowemi mającemi spólne asymptoty a stożkami mającemi spólny wierzchołek (spółśrodkowemi) i spólne płaszczyzny kołowe (spółkołowemi). Analogja ta pozostanie w mocy nawet wtedy, gdy spólne asymptoty stożkowych są urojone, t. j. gdy stożkowe są spółśrodkowemi je- dnokładnemi elipsami. (Dla krótkości nazywać będziemy „spółśrodkowemi jednokładnemi” każde dwie stożkowe o spólnych asymptotach rzeczywistych lub urojonych, a więc także dwie hiperbole przegrodzone przez spólne asymptoty, albo dwie hiperbole, z których jedna jest zwyrodniałą i składa się z asymptot drugiej).

Analogja stożkowych spółśrodkowych jednokładnych ze stożkami spółśrodkowemi spółkołowemi wyraża się przedewszystkiem w znanem twierdzeniu (wynikającem zresztą bezpośrednio z twierdzeń 2.4.):

8.
Płaszczyzna przechodząca przez wierzchołek pęku stożków spółkołowych przecina te stożki według kątów, które mają spólne dwusieczne; są to proste zetknięcia owej płaszczyzny z temi stożkami pęku, które przez nie przechodzą. (Prosta leżąca w płaszczyźnie pęku stożkowych spółśrodkowych jednokładnych wyznacza w tych stożkowych cięciwy, które mają spólny środek; jest to punkt zetknięcia owej prostej z tą stożkową pęku, która przezeń przechodzi).

Rzecz ciekawa, że elementarna definicja dwóch stożkowych spółśrodkowych jednokładnych, która ma zastosowanie w przypadku, gdy jedna z dwóch stożkowych leży wewnątrz drugiej, jest własnością, którą przez analogję można przenieść na stożki spółśrodkowe spółkołowe w przypadku analogicznym, t. j. gdy jeden z dwóch stożków leży wewnątrz drugiego:

9.
Jeżeli dwa stożki drugiego stopnia mają spólny wierzchołek i spólne płaszczyzny kołowe, ale nie mają spólnych rzeczywistych płaszczyzn stycznych (tak, że jeden z nich leży wewnątrz drugiego), to każda płaszczyzna sieczna, przechodząca przez którąkolwiek z trzech spólnych osi tych stożków, przecina je według tworzących, których kąty z tą osią zawarte mają stały stosunek sinusów. (Dwie spółśrodkowe stożkowe nazywamy jednokładnemi, jeżeli każda sieczna, przechodząca przez ich spólny środek, przecina je w punktach, których odległości od niego są w stałym stosunku).

Z punktu S obranego na prostej przecięcia y dwóch płaszczyzn H1H2 opiszmy kulę o dowolnym promieniu r i przez dwa koła wycięte na tych płaszczyznach poprowadźmy którykolwiek z dwóch walców przez te koła wyznaczonych; będzie to walec eliptyczny, którego osią jest prostopadła z wystawiona w punkcie S do jednej z dwóch płaszczyzn dwusiecznych dwuścianu (H1H2). Opiszmy z punktu S jeszcze dwie inne kule o promieniach r1r2, obu większych, albo obu mniejszych od r, w tym ostatnim przypadku większych jednak od małej półosi prostokątnego przecięcia walca. Każda z tych dwóch kul przecina walec według stożkowej sferycznej, która z punktem S jako wierzchołkiem wyznacza stożek 2-go stopnia; powiadam, że płaszczyzny H1H2 są płaszczyznami kołowemi każdego z tych stożków. W samej rzeczy, jeżeli którykolwiek z tych stożków wraz z walcem i odpowiednią kulą przetniemy płaszczyzną równoległą do H1 lub do H2, to otrzymamy w płaszczyźnie siecznej trzy stożkowe należące do jednego pęku; ponieważ dwie z nich: przecięcie walca i przecięcie kuli, są kołami, więc i trzecia stożkowa musi być kołem. Jeżeli r1r2 są oba większe od r, to oś z walca jest osią wewnętrzną obu stożków, jeżeli r1r2 są oba mniejsze od r (ale większe od małej półosi prostokątnego przecięcia walca), to z jest osią zewnętrzną podrzędną obu stożków; prosta y, przecięcie płaszczyzn kołowych H1H2 jest w każdym przypadku osią zewnętrzną główną obu stożków.

Przez oś z poprowadźmy jakąkolwiek płaszczyznę M przecinającą oba stożki; tworzące stożków leżące w płaszczyźnie M otrzymamy łącząc wierzchołek S z punktami T1T2 (Rys. 2), według których jedna z leżących w tej płaszczyźnie tworzących walca, nap. t przecina koła k1k2 należące do kul o promieniach r1r2. Otóż sinusy kątów μ1μ2, które oś z czyni z tworzącemi ST1ST2, są oczywiście odwrotnie proporcjonalne do promieni r1r2, a więc stosunek tych sinusów sin μ1 sin μ2 ma wartość stałą r2 r1 .

Pozostaje rozważyć przypadek, gdy płaszczyzna sieczna M przechodzi przez oś główną zewnętrzną obu stożków, tj. przez prostą przecięcia y płaszczyzn H1H2; możemy przytem założyć, że r2 > r1 > r.

PIC

Przecięcie walca taką płaszczyzną jest oczywiście elipsą o małej osi r, a wielkiej osi r2 (Rys. 3); przecięcie elipsy l ze spółśrodkowemi z nią kołami k1k2 o promieniach r1r2 wyznacza tworzące ST1ST2: których kąty z osią y, jak łatwo się przekonać, mają również stały stosunek sinusów:

sinμ1 sinμ2 = r2 r1r1 2 r2 r22 r2.

Tutaj odbiegnę nieco od tematu, aby sformułować twierdzenie wzajemne, dotyczące stożków spółogniskowych:

9a.
Płaszczyzny styczne do dwóch nieprzecinających się stożków spółogniskowych, wychodzące z dowolnego punktu którejkolwiek ich spólnej płaszczyzny symetrji, są do tej płaszczyzny nachylone pod kątami, których sinusy są w stałym stosunku (Styczne do dwóch nieprzecinających się spółogniskowych stożkowych, wychodzące z dowolnego punktu którejkolwiek ich spólnej osi, są do tej osi nachylone pod kątami, których sinusy są w stałym stosunku).

Z twierdzenia tego wynika bowiem ciekawy wniosek. Jeżeli przez tworzące zetknięcia płaszczyzn stycznych do obu spółogniskowych stożków poprowadzimy płaszczyzny normalne, to wszystkie te 4 płaszczyzny przejdą przez jedną prostą, leżącą w tej samej płaszczyźnie symetrji, co punkt, z którego wyprowadzono płaszczyzny styczne; będzie to mianowicie prosta, która wraz z tym punktem przegradza harmonicznie rzeczywiste lub urojone proste ogniskowe w tej płaszczyźnie symetrji położone. Powstają w ten sposób po każdej stronie obranej płaszczyzny symetrji dwa trójściany prostokątne o dwóch wspólnych krawędziach w tej płaszczyźnie leżących, a zatem o spólnym kącie płaskim γ, leżącym naprzeciw dwuściennych kątów prostych tych trójścianów; trzecie krawędzie trójścianów są to tworzące zetknięcia płaszczyzn stycznych. Oznaczmy αα1 kąty płaskie tych trójścianów leżące w płaszczyznach normalnych; αα1 kąty dwuścienne przeciwległe, t. j. kąty płaszczyzn stycznych z ową płaszczyzną symetrji, wówczas

sinα = sinαsinγ,sinα 1 = sinα1sinγ, sinα sinα1 = sinα sinα1 = stałej,

skąd wynika:

9b.
Odcinki normalne, spuszczone na dwa nieprzecinające się stożki spółogniskowe z dowolnego punktu którejkolwiek ich płaszczyzny symetrji (ale nie leżące w tej płaszczyźnie) są w stałym stosunku (Odcinki normalne, spuszczone na dwie nieprzecinające się stożkowe spółogniskowe z dowolnego punktu którejkolwiek ich osi (ale nie leżące na tej osi), są w stałym stosunku).

W rozprawie p. t. „Ueber algebraische Kurven und Flächen” dowodzi Steiner następujących twierdzeń o stożkowych spółśrodkowych jednokładnych (Crelle’s Journal Bd XLIX S. 355 (1854); Ges. Werke Bd II S. 628.):

(10).
Spodki normalnych, spuszczonych z dowolnego punktu P na stożkowe spółśrodkowe jednokładne, leżą wszystkie na hiperboli przechodzącej przez ten punkt, przez spolny środek wszystkich tych stożkowych i przez punkty niewłaściwe ich spólnych osi. – Nawzajem:
(11).
Każda hiperbola przechodząca przez spolny środek stożkowych spółśrodkowych jednokładnych i mająca asymptoty równoległe do ich spólnych osi, przecina te stożkowe w punktach, dla których normalne przechodzą wszystkie przez jeden punkt P, który leży na tej hiperboli.

PIC

Ta t. zw. „hiperbola Steinera” rozwiązuje, jak wiadomo, zagadnienie normalnych dla poszczególnych stożkowych pęku i jest źródłem licznych wykreśleń środka krzywizny dla dowolnego punktu stożkowej. Zamierzam okazać dwa twierdzenia analogiczne, dotyczące pęku stożków spółkołowych i prowadzące do rozwiązania analogicznych zagadnień dla poszczególnych stożków pęku.

10.
Jeżeli przez prostą p, wychodzącą z wierzchołka pęku stożków spółkołowych, poprowadzimy do poszczególnych stożków płaszczyzny normalne, to tworzące wzdłuż których te płaszczyzny są normalne, leżą wraz z osiami pęku i prostą p na jednym stożku 2-go stopnia. – Nawzajem:
11.
Każdy stożek 2-go stopnia, przechodzący przez trzy osie pęku stożków spółkołowych, przecina te stożki według takich tworzących, że płasczyzny normalne wzdłuż nich do poszczególnych stożków poprowadzone przechodzą wszystkie przez tę samą prostą p stożka przechodzącego przez osie.

Wystarczy dowieść twierdzenie 10., jeżeli bowiem jest ono prawdziwe, to twierdzenie 11., jako odwrotne, łatwo z niego wynika.

Za płaszczyznę rysunku (Rys. 4) obieramy jakąkolwiek płaszczyznę równoległą do jednej z płaszczyzn kołowych pęku, nap. do H1. Z trzech osi pęku x,y,z jedna, y H1H2, jest oczywiście równoległa do płaszczyzny rysunku; dwie inne zx niechaj przebijają płaszczyznę rysunku w punktach ZX; na odcinku ZX dany jest nadto rzut prostokątny S wierzchołka S pęku; dany jest wreszcie gdziekolwiek na płaszczyźnie rysunku punkt P – ślad danej prostej p SP. Punkt S wraz z punktami ZX wyznacza wierzchołek S; – jeżeli bowiem na odcinku ZX jako na średnicy opiszemy koło m, to prostopadła wystawiona do ZX w punkcie S przecina koło m w punkcie S0, który jest kładem wierzchołka S dokoła prostej ZX.

Przecięcie pęku stożków spółkołowych płaszczyzną rysunku, która jest równoległa do płaszczyzny kołowej H1, jest pękiem kół (k), oczywiście eliptycznym; pęk ten jest wyznaczony przez punkty ZX, które są jego kołami zerowemi. Aby otrzymać poszczególne koła pęku (k), t. j. ślady poszczególnych spółkołowych stożków, należy z dowolnego punktu prostej ZX zakreślić koło o promieniu średnim proporcjonalnym między odległościami tego punktu od ZX; gdy punkt obrany leży zewnątrz odcinka ZX, będzie to koło prostokątne przecinające koło m (lub jakiekolwiek inne koło przechodzące przez punkty ZX); jeżeli punkt obrany leży między punktami ZX, będzie to koło urojone, którego rzeczywistem odwzorowaniem jest koło średnicowo przecięte przez koło m (takiem jest nap. koło zakreślone z punktu S promieniem SS0).

Aby wyznaczyć ślad płaszczyzny normalnej poprowadzonej przez prostą SP do któregokolwiek stożka pęku, postąpimy jak następuje: przez wierzchołek S poprowadźmy płaszczyznę Q prostopadłą do prostej SP; przez dowolny punkt T1 śladu q tej płaszczyzny i przez punkty ZX poprowadźmy koło l; wyznaczmy na niem punkt T2 średnicowo przeciwległy punktowi T1; przez punkt T2 poprowadźmy koło k2 przecinające prostokątnie koło l i mające środek na prostej ZX; będzie to oczywiście koło należące do pęku (k) i styczne w punkcie T2 do prostej T1T2; powiadam, że płaszczyzna normalna do stożka Sk2 wzdłuż tworzącej ST2 przechodzi przez prostą SP. W samej rzeczy, płaszczyzna taka musi łączyć tworzącą ST2 z prostą ST3 prostopadłą do płaszczyzny stycznej ST1T2. Otóż trójścian S(T1T2T3) jest trójprostokątny: krawędź ST3 jest prostopadła do krawędzi ST1ST2, te zaś są wzajemnie prostopadłe, gdyż odcinek T1T2 jest średnicą kuli przechodzącej przez punkt S. Prosta ST2 jest więc prostopadłą do płaszczyzny ST3T1, tak że proste SP,ST2 i ST3 są odpowiednio prostopadłe do płaszczyzn Q,ST3T1ST1T2; ponieważ te płaszczyzny przechodzą przez jedną prostą ST1, więc tamte proste leżą w jednej płaszczyźnie; innemi słowy, płaszczyzna normalna ST2T3 przechodzi przez prostą SP.

Otóż, gdy punkt T1 opisuje prostą q, punkt T2 opisuje pewną stożkową h. W samej rzeczy, pęk Z(T1), który powłóczy prostą ZT1 dokoła punktu Z, jest równy pękowi Z(T2), a perspektywiczny z pękiem X(T1), ten zaś jest równy pękowi X(T2), tak że pęki Z(T2)X(T2) są rzutowe. Stożkowa h przez te dwa pęki wyznaczona przechodzi oczywiście przez wierzchołki pęków ZX, t. j. przez ślady osi zx; łatwo się przekonać, że przechodzi ona również przez niewłaściwy ślad Y 2 trzeciej osi y (wystarcza w tym celu przenieść punkt T1 do przecięcia Y 1 prostych ZXq) i przez punkt P (wystarczy rozważać ten stożek pęku, który przechodzi przez prostą SP). Ale stąd wynika, że stożek Sh przechodzi przez wszystkie proste ST2, przez trzy osie pęku x,y,z i przez prostą SP, c. b. d. o.

Zauważmy, że biegunowe punktu T1 względem wszystkich kół pęku (k) przechodzą przez punkt T2, gdyż przez ten punkt przechodzą biegunowe punktu T1 względem dwóch kół tego pęku: względem koła k1 przechodzącego przez punkt k1 i względem koła k2 przechodzącego przez punkt T2. Stąd wynika, że prosta ST2 jest przecięciem płaszczyzny biegunowej prostej ST1 względem któregokolwiek stożka pęku z płaszczyzną SPT2 prostopadłą do prostej STt1. Gdy więc mamy jeden którykolwiek stożek pęku, nap. Sk1 i płaszczyznę Q, to obracając prostą ST1 w płaszczyźnie Q dokoła punktu S, znajdziemy dowolną liczbę tworzących ST2 stożka Sh. – Jeżeli zamiast płaszczyzny Q poprowadzimy przez punkt S inną płaszczyznę Q, to otrzymamy inny stożek Sh przechodzący przez te same trzy osie x,y,z; przecięcie stożków ShSh wyznaczy więc osie stożka Sk1; są to właśnie te same stożki, któremi zazwyczaj posługujemy się do tego celu (Patrz nap. podręczniki Greometrji wykreślnej Ch. W i en er a (t. II, str. 18 ff), K. Rohna i Papperitza (t. III str. 164 ff), W. Fiedlera (t. II, str. 327 ff).).

Tworząca ST2 stożka Sh ma inną jeszcze własność: jest to prosta biegunowa płaszczyzny Q względem jednego ze stożków spółkołowych. W samej rzeczy, prostopadła spuszczona z punktu na prostą q przecina prostą ZX w pewnym punkcie K2 w kole należącem do pęku (k), mającem ten punkt za środek, prosta q będzie biegunową punktu T2, gdyż jest ona prostopadła do prostejK2T2 w takim punkcie T2 (leżącym na kole l), że K2T2.K2T2 = K2Z.K2X.

Twierdzenie 10. wyraża związek między pękiem stożków spółkołowych a jakąkolwiek prostą p wychodzącą z jego wierzchołka; przy sposobności dowodu tego twierdzenia poznaliśmy jednak również związek między tym pękiem stożków a jakąkolwiek płaszczyzną Q przechodzącą przez jego wierzchołek:

12.
Jeżeli pęk stożków spółkołowych przetniemy jakąkolwiek płaszczyzną Q przechodzącą przez jego wierzchołek, i do każdego z przeciętych stożków wzdłuż tworzących jego przecięcia tą płaszczyzną poprowadzimy płaszczyzny styczne, to prostopadłe, poprowadzone w tych płaszczyznach do owych tworzących, oraz proste biegunowe płaszczyzny Q względem wszystkich stożków pęku, leżą wszystkie na stożku 2-go stopnia, przechodzącym przez trzy osie pęku (Bieguny prostej jakiejkolwiek q względem stożkowych spółśrodkowych jednokładnych leżą na hiperboli, przechodzącej przez spólny środek tych stożkowych i mającej asymptoty równoległe do ich spólnych osi).

Z twierdzenia tego wynika ciekawy wniosek. Do każdej tworzącej ST2 stożka Sh poprowadźmy przez wierzchołek S płaszczyznę prostopadłą ST2T1; płaszczyzna ta przejdzie przez prostą ST1 i będzie prostopadła do płaszczyzny ST1T2; będzie to więc płaszczyzna normalna do stożka Sk1 wzdłuż tworzącej ST1. Gdy prosta ST2 opisuje stożek 2-go stopnia Sh przechodzący przez proste x,y,zSP, płaszczyzna normalna ST3T1 powłóczy stożek prostokątnie biegunowy Sh1 styczny do płaszczyzn, które są do tamtych prostych prostopadłe. – a więc do yz,zx,xyQ:

13.
Jeżeli pęk stożków spółkołowych przetniemy jakąkolwiek płaszczyzną Q przechodzącą przez jego wierzchołek, to płaszczyzny normalne do przeciętych stożków wzdłuż tworzących przecięcia ich tą płaszczyzną powłóczą stożek 2-go stopnia styczny do trzech płaszczyzn symetrji pęku i do płaszczyzny Q.

Analogiczne twierdzenie dla stożkowych spółśrodkowych jednokładnych brzmi:

(Jeżeli pęk stożkowych spółśrodkowych jednokładnych przetniemy jakąkolwiek prostą, to normalne do przeciętych stożkowych w punktach ich przecięcia tą prostą powłóczą parabolę styczną do obu osi pęku i do danej prostej).

Parabola ta nie jest bynajmniej identyczną z t. zw. parabolą Steinera (Ges. Werke, Bd II, S. 629.), choć równie dobrze nadaje się do rozwiązania zagadnienia normalnych do stożkowej i do wyznaczania środka krzywizny w dowolnym punkcie danej stożkowej.

Przez przekształcenie prostokątnie-biegunowe twierdzeń 12.13. otrzymamy następujące dwa twierdzenia dotyczące stożków spółogniskowych:

14.
Jeżeli przez prostą p wychodzącą z wierzchołka stożków spółogniskowych poprowadzimy do nich płaszczyzny styczne, to płaszczyzny normalne do tych stożków poprowadzone wzdłuż tworzących zetknięcia oraz płaszczyzny biegunowe prostej p względem wszystkich tych stożków, powłóczą stożek 2-go stopnia styczny do trzech spólnych płaszczyzn symetrji tych stożków (Jeżeli z punktu P leżącego w płaszczyźnie stożkowych spółogniskowych poprowadzimy do nich styczne, to normalne w punktach zetknięcia oraz biegunowe punktu P względem wszystkich tych stożkowych powłóczą parabolę styczną do spólnych osi tych stożkowych).
15.
Jeżeli przez prostą p wychodzącą z wierzchołka stożków spółogniskowych poprowadzimy do nich płaszczyzny styczne i w każdej z tych płaszczyzn do tworzącej zetknięcia poprowadzimy prostą prostopadłą, to wszystkie te prostopadłe leżą na stożku 2-go stopnia przechodzącym przez spólne osie tych stożków i przez prostą p.

Warszawa, wrzesień 1927